Speak your own language here...
#242930 by BrunoN
Wed Jun 30, 2010 6:02 am
Klubowy gig gdzieś w Polsce to by była bajka. A tutaj nie dość, że za granicą to jeszcze na festiwalu - spędy są dla mnie wyjątkowo mało optymalne (czyt. "zazwyczaj chodzę na koncerty sam jak cipa a to lepiej wygląda w klubie"). I faktycznie o ile lajnap mają potężny, to sam zobaczyłbym Devina, Meshuggah, Gojirę, Sybreed tudzież Fear Factory - reszta mi lata. Ech, kłody pod nogi.
#242942 by Morill
Wed Jun 30, 2010 7:59 am
Warto zauważyć że przed Brutalem w terminarzu jest Tuska w Finlandii - choć terminy odległe, to aż się prosi żeby ustawić gig w Polandzie.
Może stworzymy jakąś desperacką petycję :?: Niby szanse małe, ale mam nadzieję że Polska nie jest widziana jako 'kraj trzeciego świata' pod względem organizacji koncertowej; zdarza się przyjeżdżać ludziom zza oceanu, grają gigi i wszyscy są zadowoleni, więc dlaczego Dev też by nie mógł.. :?: hmm
#243026 by ni.mi
Thu Jul 01, 2010 5:04 am
Ja byłam w Monachium i w Stuttgarcie, fajnie się jedzie i te 7 godzin za kółkiem wcale nie męczy ze względu na stan dróg w Niemczech. Żeby było po kosztach noclegi miałam w aucie ale tam to żaden problem bo nikt uwagi nie zwraca :) Fakt, szkoda, że Devin nie grał bliżej ale myślę, że i tak dobrze, że pojawił się w odległości przyzwoitej na tyle, żeby możliwym było się wybrać (powiedzmy przyzwoita to dla mnie taka, gdzie podróż zajmuje poniżej 12 godzin). Oba koncerty były wręcz kameralne, w Monachium może około 300 ludzi, gdzie i tak wydaje mi się, że podałam liczbę na wyrost. W Stuttgarcie jeszcze mniejszy klub i jeszcze mniej ludzi. Zastanawia mnie zatem - skoro w dwóch dużych niemieckich miastach frekwencja była na tym poziomie aż się prosi zadać sobie pytanie ile osób pojawiłoby się na koncercie w Polsce (a nasze drogi są dużo gorsze co jest jakby nie było dobrą wymówką, żeby się nie pofatygować). Myślę, że chociażby po ilości uczestników naszego forum można by wywnioskować w zaokrągleniu, że jednak jest nas - polskich miłośników muzyki Devina - trochę za mało. A fakt, że sprzęt trzeba przetransportować z Kanady zapewne samolotem, autokar i przyczepa zespołu miały rejestrację brytyjską więc zapewne wynajęte na miejscu, umowa z klubem, zakwaterowanie ekipy itd - to wszystko generuje koszta i niestety wyrozumiale musimy się zgodzić z tym, że żeby Devin mógł do nas przyjechać to fajnie by było, żeby taki przyjazd mógł się przynajmniej zwrócić. Co nam pozostaje, hmm... może polecać dobrą muzykę nieświadomym znajomym i liczyć na to, że nasze grono zgęstnieje na tyle, że zostaniemy zauważeni i Devin zaznaczy nas na swojej koncertowej mapie:) Może to tylko moje doświadczenia ale przygotowując się do wyjazdu wielokrotnie pytana o to na jaki koncert jadę, tylko z jednych ust usłyszałam "aa wiem znam go", reszta nie miała zielonego pojęcia niestety.
Podsumowując polecam udać się na koncert nawet jeśli jest poza granicami - naprawdę warto! A Czechy czy Niemcy to ostatecznie nie koniec świata. Tak czy siak Devin jest tego wart:)
#243030 by Morill
Thu Jul 01, 2010 6:15 am
ni.mi wrote:Może to tylko moje doświadczenia ale przygotowując się do wyjazdu wielokrotnie pytana o to na jaki koncert jadę, tylko z jednych ust usłyszałam "aa wiem znam go", reszta nie miała zielonego pojęcia niestety.


Mnie już znudziło pytanie ludzi czy jadą na Brutala, bo najczęstsza odpowiedź to "ee, jaki Townsend, na Metalike byś się wybrał jełopie", ewentualnie: "ano może, przecież Alexi z mafią grają!". Znam w mojej okolicy jednego awangardowca który był zainteresowany wyjazdem, ale z powodów osobistych nie będzie mógł się wybrać.
Trochę przeraziła mnie liczba osób na koncertach w Niemczech, jak to w ogóle możliwe :?: Chociaż, w mojej okolicy (Podbeskidzie) ludzie przychodzą na śmieszne kapele typu Acid Drinkers i punkowe dzieciaki, czasami od święta lokalnych grajków którym się nie udało; za to na koncertach na prawdę dobrych zespołów, tyle że czasami słabo wypromowanych, bywa po 20-50 luda, czyli 1/10 miejscówki. Miłym zaskoczeniem okazały się gigi Riverside i Pendragona, gdzie w obu przypadkach były pełne sale.
Potwierdza się przykre powiedzenie "Lubię tylko te piosenki, które już znam"/
Polaków na tym forum stosunkowo mało, byle Holandia ma w swoim temacie 3 razy więcej postów.
#243031 by BrunoN
Thu Jul 01, 2010 7:02 am
Prawde mówiąc 300 osób na klubowym gigu takiego gościa to całkiem fajny wynik - przecież to niszowy wykonawca z właściwie żadną promocją, tylko marketing szeptany i sława "tego gościa od Strapping Young Lad". Ale generalnie dzielę sentyment jeśli chodzi o zainteresowanie takim graniem w narodzie - na Metallike pójdzie pierdylion, a młodsi grają do ścian, ech. Riverside - fajnie, ale ci mają już prawie status Porcupine Tree.

Szkoda, że Devy & Co. nie chcieli skorzystać z okazji wbicia się na któryś z naszych festiwali - na takich zawsze jest frekwencja. Albo że promotorzy nie chcieli skorzystać z zaproszenia ich - nie do końca wiem, jak to działa. Ta impreza w Inowrocławiu, na przykład, gdzie mają być Anathema i Ozric Tentacles by pasowała jak ulał.

Holandia ma faktycznie zacną reprezentację, choć większość postów tutaj produkuje dwóch typów :)
#243042 by ni.mi
Thu Jul 01, 2010 10:10 am
W Holandii podobno poszły wszystkie bilety co do jednego, ale myślę, że to może być również zasługa tego, że na koncercie wystąpiła także Anneke, która jako gwiazda miejscowa cieszy się dużą sympatią. Poza tym Devin i Anneke to musi być fantastyczne zestawienie koncertowe:) Wygląda na to, że tamtejszy koncert jako, że jedyny z jej udziałem stał się perełką całego tournee. Niepowtarzalnym eventem oczywiście będzie też Ziltoid na Tuska, na którego ukazanie się na youtubie czekam z niecierpliwością.
Morill wrote:Prawde mówiąc 300 osób na klubowym gigu takiego gościa to całkiem fajny wynik - przecież to niszowy wykonawca z właściwie żadną promocją, tylko marketing szeptany i sława "tego gościa od Strapping Young Lad".

Racja, wzmiankę o Devinie słyszałam tylko w PR3 podczas "Nocy Muzycznych Pejzaży", poza tym bazuję na internecie. Co więcej, w samym Monachium i Stuttgarcie nie było ani jednego plakatu informującego o koncercie, nawet w klubach. Tyle, że jakieś gazetki z przeglądem wszystkich imprez w mieście, do których powstania zespół się przecież nie przyczyniał. Niewtajemniczeni mają faktycznie marne szanse zetknięcia się z muzyką.
#243125 by BrunoN
Fri Jul 02, 2010 12:24 pm
Zastanawiam się, z czego wynika poruta w klimatach koncertowych i to, że nie ma z kim gadać o muzyce. Może mentalnośc się zmieniła. W sumie z 10-15 lat temu dużo ludzi słuchało rocka - po mieście kręciło się dużo zarośniętych etc. Co prawda 90% z nich słuchało głównie ganzes-rołzes, metalliki i offspringa, ale zawsze. Jakiś grunt pod nowe zespoły był, a teraz nowi wykonawcy wydają się być na wyjątkowo nędznej pozycji. W sensie nieco cięższe rzeczy, nie kolejny projekt Grabarza.

Albo po prostu wyrobiłem sobie bezużyteczny gust, powodujący że słucham zespołów które zna wprawdzie 120 tysięcy użytkowników lastfm, ale niestety 119995 z nich mieszka na innym kontynencie :)

Now excuse me while pójdę zażyć bilobil, przejrzeć tygodnik działkowca i gniewnie pomachać laską w stronę telewizora.
#246195 by Morill
Tue Aug 24, 2010 11:44 am
Był ktoś z forum na BA :?: Mnie się nie udało, choć obiecałem że jak będzie trzeba to pójdę na pieszą pielgrzymkę do Józefowa.. Nie wiem czy lepiej przełożyć obiecanki na następną trasę w Europie, czy liczyć na cud - gig Deva w Polandzie. Mam też nadzieję, że moje miejsce zamieszkania w trakcie nadchodzących studiów (Wrocław) wpłyną korzystnie na możliwość ewentualnego wyjazdu na następny BA.. w którym Devina pewnie i tak nie będzie :? Oj, pozostaje się rozkoszować Metal Hammer Festivalem na który wygrałem bilet.
#247879 by Morill
Thu Sep 16, 2010 2:00 pm
Miałem ostatnio sen - Devin grał na scenie ustawionej na polu niedaleko mojego domu. Ciężarówki ze sprzętem przejeżdżały przez ogród sąsiada. To nie jest normalne.
#250886 by Morill
Thu Nov 11, 2010 9:36 am
W marcu będzie trasa w Europie - szkoda tylko, że znowu państwa się powtarzają i ani śladu informacji o PL.. Ehh, trzeba będzie się w końcu zebrać do Pepików.
#251192 by Morill
Tue Nov 16, 2010 1:32 pm
Zastanawia mnie tylko przez ile lat jeszcze Polska będzie takim zadupiem Europy.. przykre.
#251198 by BrunoN
Tue Nov 16, 2010 3:40 pm
Właściwie to ostatnio nie jest tak źle i daje się coś zobaczyć, tylko Devinowi jak zwykle nie po drodze.

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 10 guests